Geoblog.pl    Zingarina    Podróże    FILIPINY pod choinkę    Blaski i cienie Boracay
Zwiń mapę
2017
27
gru

Blaski i cienie Boracay

 
Filipiny
Filipiny, Boracay
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 20342 km
 
Dzisiaj od rana nurki. Najpierw Maciek dla towarzystwa bierze ze mną udział w nurkowaniu dla początkujących (3000 PHP)- oglądamy film instruktażowy, później ćwiczymy to wszystko na płytkiej wodzie, a później wypływamy na głębokości. Nasza grupa liczy 6 osób plus 3 instruktorów. Poza Maćkiem i oczywiście instruktorami, same świeżaki. I niby jest bardzo przyjemnie: karmimy kolorowe rybki bułkami, oglądamy Nemo i jego rodzinkę, skrywającą się w koralu i podziwiamy kolorową rafę. Czuję się jednak jak niedorozwój- przydzielony mi instruktor o imieniu Gigi cały czas trzyma mnie za habety i steruje jak szmacianą lalką. Może to i lepiej. To moje drugie w życiu nurkowanie i po raz drugi potwierdza się teoria, że po stokroć lepiej czuję się na wodzie, niż pod wodą. Maciek ma odwrotnie, dlatego po wypłynięciu zostaje On na pływanie z zaawansowaną grupą, a ja na łeb, na szyję lecę na lekcję kite’a. Niestety źle to wszystko wyliczyłam i docieram 20 minut spóźniona. Robert na szczęście nie sprawia wrażenia zdenerwowanego (posiada ten rodzaj azjatyckiego spokoju, gdzie czas i punktualność to pojęcia względne), popija kawkę i każe się przebrać. Ja i tak w nerwach, więc zakładam na szybko pierwszy lepszy za ciasny kask i okulary przeciwsłoneczne na zbyt ciasnej gumce. Jeśli dodać do tego uprzedni ucisk od za ciasnej maski do nurkowania (to akurat zrobiłam specjalnie, kierując się panicznym strachem przed przedostaniem się do niej wody, którą mogłabym później wciągnąć nosem), to łatwo można się domyślić, że mój mózg nie pracował najlepiej. Dla równowagi założyłam więc dwa numery za duże buty do deski (moje prywatne zostawiłam w tym całym zamieszaniu w centrum nurkowym). Mimo tych trudnych warunków, idzie całkiem nieźle (nie licząc nadepnięcia na jeżowca- na szczęście zostawił mi tylko trzy igły ;-)): coraz lepiej panuję nad latawcem i zaliczam pierwsze krótkie ślizgi na desce. Nakręciłam się i w przyszłym sezonie robię pełny kurs. Maciek ze swojego nurkowania też wraca zadowolony.
I tak opowiadając jedno przez drugie idziemy na obiad do „Los Indios Bravos” na hummus, łososia i wołowinę. Jakoś tak naturalnie wyszło, że ja testuję głównie filipińskie ryby i owoce morza, a Maciek bierze się za „poważniejsze” mięso. Nie powiem, ile wydaliśmy, bo się wstydzę. Jednym słowem SPORO, jak na filipińskie warunki. Mocną stroną tego miejsca są zdecydowanie kraftowe piwa, co stanowi miłe urozmaicenie od San Miguel Light czy Red Horse. Tyle, ze jeden mały kraft kosztuje tyle co pełne danie w koreańskiej knajpce, których tutaj na pęczki. Jest smacznie, ale dużo lepsze wrażenie zrobiła na mnie połowę tańsza OY!PANGA. Na koniec dnia zaliczamy jeszcze zachód słońca na White Beach i pakujemy manatki. Czas zmienić wyspę.
BORACAY- PODSUMOWANIE
Jest to zdecydowanie jedna z najgłośniejszych i najbardziej tłocznych filipińskich wysp. Jeśli koniecznie chcesz relaksować się w tym miejscu, masz szansę zrobić to między 5 a 9 rano. Zawsze można wybrać Bulabog Beach, jednak tak jak wspominałam- ta plaża nie należy do najpiękniejszych. Na White Beach polecam natomiast Station 3- najbardziej oddalona od centrum wydarzeń, przez co najcichsza i najmniej zatłoczona. Jeśli natomiast chcesz zacząć lub kontynuować swoją przygodę z kite’em- to jest to miejsce! Dość drogo, jednak świetni instruktorzy i dobre, stabilne warunki do pływania. W kwestii nurkowania ceny znacznie bardziej przystępne i na każdym poziomie zaawansowania znajdziecie cos ciekawego. Z cenami jedzenia jest różnie. Wiadomo- najdrożej przy White Beach, chociaż zdarzają się wyjątki w stylu OY! Panga (spokojnie poniżej 100 zł na dwie osoby z napojami i przystawką). Jest też kilka koreańskich knajpek, ale są po prostu brzydkie i przyznam, że nie próbowaliśmy. Im bardziej w głąb wyspy, tym taniej- można zjeść z gara przy ulicy za kilkadziesiąt pesos. Są też dość tanie budy z przyzwoitą pizzą. Jeśli pragniesz imprezy w stylu Sopot-Mielno- ta wyspa jest zdecydowanie dla ciebie!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 57 wpisów57 10 komentarzy10 130 zdjęć130 0 plików multimedialnych0