Tradycyjna wieczoran wyprawa w poszukiwaniu netu i uzupełnienia bloga. Uderzamy do najbliższego beach baru, niekoniecznie przy plaży (natomiast stylizowany na "raj tropików"). Z czego słynie Ko Tao? Z nurków i snurków. Wchodzimy do knajpy, w której zakazanym słowem jest NURKOWANIE i wszystkie jego pochodne. Bar obstawiony przez Brytyjczyków, Kanadyjczyków i Nowozelandczyków. Nazwy drinków w wolnym tłumaczeniu: tania dziwka, shot z kondoma, rosyjska porno gwiazda...marzy mi się shot z kondoma, ale niestety mam alergię na latex ;(
Jeżeli ktoś uważa, że Polacy piją dużo, musimy napisać na pocieszenie, że inni piją więcej. Zdecydowanie więcej i najwięcej piją anglojęzyczni instruktorzy nurkowania. Dlatego Tajlandia jest najtańszym centrum nauki pływania pod wodą. Nie płacisz za instrutora na kacu. Ale sugerujemy wykupić korzystne ubezpieczenie.